Trufle orzechowe

Czasami, jak robię tort odkrawam boki, żeby nadać mu równy, ładny kształt. Nigdy nie wyrzucam resztek jakie mi zostają, zanim się nie upewnię, że nic z nimi nie mogę zrobić. Więc takie kawałki ciasta podsuszam i robię z nich trufle z masłem orzechowym i kremem czekoladowym. Te małe kuleczki są zawsze rozchwytywane w moim domku. Miękkie, kremowe nadzienie z lekko słonawą nutą  masła orzechowego i chrupiące kawałki prażonych fistaszków są tym, co moje tygryski lubią najbardziej! Spodziewam się, że znikną nim się obejrzę. :)

trufle:

3 filiżanki pokruszonego ciasta biszkoptowego
100g kremu czekoladowego
450g orzeszków ziemnych

Orzeszki prażymy na suchej patelni. Połowę z nich siekamy na małe kawałeczki, a połowę miksujemy na masło orzechowe - nie robimy tego dokładnie, zostawiamy małe niezmielone kawałki, które będą urozmaicały nadzienie trufli. Ugniatamy okruszki z kremem czekoladowym i masłem, formujemy małe kuli, które obtaczamy w posiekanych orzechach. Schładzamy.
Smacznego!

2 komentarze:

Kamila pisze...
28 sierpnia 2013 14:26

Noemi widziała dziś zdjęcie tych trufli i od razu zaczęła mnie prosić, bym takie im zrobiła...

Unknown pisze...
28 sierpnia 2013 15:22

Nie są trudne! Noemi sama dałaby radę. Można kupić masło orzechowe i dodać 100g zamiast robić samemu. Wtedy wystarczy dodać posiekane orzeszki. ja miałam robić dzisiaj czekoladowe trufle, bo robiłam ciasto na jutrzejsze spotkanie nauczycieli i równałam ciasto. Ale mi dzieciaki resztki z miski wyjadły i zostałam z niczym. Trudno... będą inne ciasta i inne trufle.



Prześlij komentarz