Tort Pavlowa


Ten tort chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu, wyobrażałam go sobie z górą bitej śmietany i kwaskowatymi jeżynami dla zrównoważenia smaku. Sezon na jeżyny właśnie trwa, więc nie zostało mi nic innego jak wypróbować to bezowe cudo. Przyznam się Wam, że z bezami to u mnie krucho było - zazwyczaj mi nie wychodziły... ale tym razem wyszło przepisowo! Beza była krucha na zewnątrz i mięciutka w środku. Tylko bita śmietana się zbuntowała... (bo przecież nie mogło być idealnie) i się nie ubiła. Podejrzewam, że temperatura (34 stopnie w cieniu!) miała coś tu do rzeczy. W każdym razie tort na popołudniową kawkę mrożoną z moją przyjaciółką wyszedł wyśmienicie i nie zepsuła go nawet moja "lana" śmietana.

 beza:

6 białek
300 g drobnego cukru
1 łyżeczka octu
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej

Białka ubijamy mikserem i pod koniec powoli (łyżkami) dodajemy cukier, na koniec ocet i mąkę i na blaszkę z papierem, lub matą do pieczenia. Najpierw pieczemy 5 minut w 180 stopniach a potem 1 1/2 godziny w 150.

wierzch:

300 ml kremówki
3 łyżki cukru pudru
owoce

Kremówkę ubijamy z cukrem i dajemy na górę bezy. Posypujemy owocami i podajemy.
Smacznego!

3 komentarze:

Kamila pisze...
7 sierpnia 2013 23:17

Szkoda, że mieszkamy od siebie tak daleko, bo wpadłabym do Ciebie na taki torcik, mniam :) Nigdy nie wiedziałam, że bezy tak długo się piecze, czy rzeczywiście aż półtora godziny?

Kamila pisze...
7 sierpnia 2013 23:27

I tu muszę poprawić moje pytanie - nie półtora, a półtorej godziny... jakoś nie pasowała mi ta pierwsza forma i sprawdziłam sobie :)

Unknown pisze...
8 sierpnia 2013 00:42

Tak kochanie - tak długo, ja nawet ciut dłużej potrzymałam w temperaturze 100 stopni.

Prześlij komentarz