Sos pomidorowy "mężusiowy"

Na wakacje zabraliśmy ze sobą, zawekowany w słoikach, sos pomidorowy mężusiowej produkcji. Trzy lata temu, podczas pierwszego pobytu we Włoszech, jedliśmy w restauracji  spagetti z sosem neapoli i parmezanem. Mój szanowny małżonek stwierdził wówczas, że on spokojnie taki sam sos może w domu zrobić.... no i okazało się, że ma rację! Powiem więcej - robi go o wiele lepszy niż tamten z restauracji na campie. Od trzech lat doskonali się w przyrządzaniu tego sosu i doszedł wręcz do doskonałości. Wszystkim bardzo smakuje, a ja zawsze wykorzystuje go jako bazę do robienia innych potraw. 
Więc na obiad dla 11-osobowej bandy głodomorów ugotowaliśmy makaron i do tego sos mężusiowy i tarty parmezan do posypania. Mniam. Wtrząchnęli aż miło.


 sos:

4 puszki pomidorów ( w sezonie 1 1/2 kg świeżych mocno dojrzałych)
1 karton przecieru pomidorowego 500 ml
120 ml oliwy z oliwek
bazylia
przyprawa do kuchni włoskiej Kamis
czosnek 3 ząbki zmiażdżone
3-4 łyżeczki czubate cukru
sól i pieprz do smaku
fix Neapoli firmy Knorr do zagęszczenia

Na patelnie wlewamy oliwę, rozgrzewamy i dajemy na to pomidory i przecier. Gotujemy chwilę i dajemy przyprawy i czosnek a na samym końcu fix rozrobiony w małej ilości wody - około 50 ml. Doprawimy do smaku i gotowe.

Sos ten przygotowujemy w czasie kiedy gotuje się woda na makaron. Cały obiad można przygotować w 25 minut! Podawać z makaronem, posypane parmezanem i pieczywem czosnkowym.
Smacznego!

4 komentarze:

Kamila pisze...
10 lipca 2013 07:28

Ale miło, że już wróciłaś i że możemy pooglądać Wasze piękne zdjęcia i poczytać Twoją relację z wyprawy...Super zaczęliście te wakacje, niech reszta wolnego czasu też będzie taka...A sos pomidorowy "mężusiowy" to już zawsze będzie mi się kojarzyć z wakacjami - polecam go moim znajomym i wszyscy chwalą.

Unknown pisze...
10 lipca 2013 08:32

Hej Kochana moja! Kupiłam sobie dzisiaj śliczne różowe buciki od Ciebie!!! Ja też się cieszę, że wróciłam, bo stęskniłam się za tym moim blogowaniem a w Chorwacji nie miałam możliwości... zapomnieliśmy wziąć ładowarki do laptopa!!!! Buziole!

Kamila pisze...
11 lipca 2013 23:26

Super! Cieszę się, masz przynajmniej to, co Ci się przyda.Nie pomyślałam nawet, że będziesz mogła kupić buty. Buziole! :)

Unknown pisze...
12 lipca 2013 01:13

No widzisz! i jeszcze mi na loda zostało!

Prześlij komentarz