Bułeczki drożdżowe z cynamonem

Wczoraj dopisała pogoda i postanowiliśmy wybrać się na kąpielisko miejskie. Wprawdzie jeszcze 2 tygodnie temu zapierałam się, że tam nie pójdę w proteście wysokich cen jakie w tym roku obowiązują, ale mój mężuś ma siłę perswazji, wiec pojechaliśmy. Moja córcia to w ogóle wcześniej poszła, bo się umówiła z dziewczynami. Ja z moimi synkami pojechaliśmy około 13.00, a mężusiowaty miał dojechać po 15.00 jak się urwie z pracy...  Naprawdę było słonecznie i ciepło. Postanowiłam upiec bułeczki drożdżowe - wszyscy je kochają i są doskonałe na plażę, bo dzięki połączeniu w jeden plaster nie wysychają szybko. A poza tym to cała blacha takich drożdżowych pampuszków kosztuje mnie mniej niż 5 słodkich bułek! Na basenie wszyscy je zajadali aż miło. Bogu dzięki, że nie dowiedziały się o tym osy, bo one też je lubią nad życie!




 ciasto drożdżowe:

1kg maki
10 dag drożdży świeżych
3/4 szklanki cukru
4 jajka
pół szklanki oleju
2 1/2 szklanki ciepłego mleka

Z drożdży i niewielkiej ilości mleka robimy zaczyn i odstawiamy na 15 minut. Potem dodajmy resztę składników i zarabiamy ciasto. Odstawiamy. Po podwojeniu objętości wyrabiamy jeszcze raz i formujemy kulki, które układamy na wysmarowanej tłuszczem blaszce.


 Potem smarujemy cynamonowym masełkiem.

cynamonowe masełko:

pół kostki masła
pół szklanki cukru
2 łyżki cynamonu

Masełko roztapiamy i studzimy, dodajemy cukier i cynamon i gęstą masą smarujemy wyrośnięte bułeczki.


Pieczemy jakieś 20 minut w 180 stopniach.
Tak wyglądają bułeczki po upieczeniu... pychota!



2 komentarze:

Kamila pisze...
22 lipca 2013 02:47

Kochana moja, czytam wszystkie Twoje wpisy. Zaglądanie tutaj sprawia mi wiele radości i za każdym razem nie mogę się nadziwić Twej pracowitości...Sos słodko-kwaśny według Twej receptury bardzo smakował całej rodzince, a Adaś aż parę razy w trakcie jedzenia powtarzał, że jest bardzo dobre :) Teraz kusisz mnie tymi bułeczkami, wyglądają cudnie, jak z babcinej kuchni.

Unknown pisze...
22 lipca 2013 03:12

Cieszę się, że wam smakowało,:) a bułeczki są nietrudne i wymarzone dla dużej gromadki dzieci! U mnie od jutra na letnie wychowanie Lidzi i Pawła synek Natan przyjeżdża, więc na pewno znowu je zrobię...

Prześlij komentarz