Oponki


Moje dzieciaki (i nie tylko one!) uwielbiają oponki. Mi osobiście te smażone kółeczka zawsze przypominają dzieciństwo, kiedy jadłam je czasami u mojej przyjaciółki. Jej mama była i jest mistrzem w robieniu oponek - ten przepis jest zresztą od niej. Cudowny smak dzieciństwa... Więc czasami robię te  puszyste, pachnące i  posypane pudrem jak śniegiem oponki i patrzę jak znikają w niecałą godzinę lub dwie od usmażenia! Zawsze... :)

 oponki:

2 kostki sera białego (500g)
1/4 kostki margaryny
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka octu
 pół szklanki cukru
 2 jajka
mąka - ile ciasto zabierze
3/4 litra oleju do smażenia
cukier puder do posypania

Wszystkie składniki oprócz mąki wrzucamy do miski i dodając mąkę zagniatamy ciasto. Mąki trzeba dać tyle, aby ciasto nie kleiło się do rąk i dało się rozwałkować. Wszystko zależy od wilgotności sera. Na pewno nie mniej niż 2 szklanki.
Ciasto rozwałkujemy na grubość około 1 cm i wykrawamy szklanką kółeczka. Naparstkiem wykrawamy środki, aby powstały oponki i smażymy partiami w gorącym oleju. Osuszamy na papierowych ręcznikach i posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!





2 komentarze:

Kamila pisze...
22 lipca 2013 03:01

No super, przepis na oponki! Mnie też się to kojarzy z dzieciństwem i też jadłam takie u koleżanki, albo ona przynosiła je do szkoły i mnie częstowała... To była moja najlepsza przyjaciółka z podstawówki i miała na imię tak, jak Ty :)

Unknown pisze...
22 lipca 2013 03:09

O jak miło! Oponki fajna sprawa, a przyjaciółki jeszcze lepsza! :)

Prześlij komentarz