Kilka znalezionych zdjęć


Po dogłębnym przeszukaniu tysięcy zdjęć zrobionych naszym dzieciakom znalazłam jeszcze kilka zdjęć moich tortów. Oto one:

Ten tort zrobiłam dla mojej bliskiej znajomej z okazji rocznicy ślubu, chociaż z powodzeniem mógłby uchodzić za  ślubny. Tortów na ślub jeszcze nie robiłam, ale przecież wszystko jeszcze przede mną. :)


Tort rowerowy dla szczęśliwego posiadacza nowego pojazdu. Urodzinowy prezent od rodziców dla synka.


Jeszcze jedno podejście to tematu komunijnego. Ten tort był dla dalszej rodziny i podobno smakował zarówno dzieciom jak i dorosłym. Typowo komunijny, lekki tort owocowy, z białym kremem i cytrynowym biszkoptem.

 
Tę owocową wariację zrobiłam dla taty przyjaciółki mojej najstarszej córki. Ponieważ nie jest fanem kolorowego lukru ani czekolady plastycznej, tort ozdobiłam śmietanowym kremem i owocami. Pierwsze koty za płoty z workiem cukierniczym i tutkami...
 

A to cudo powstało z resztek po robieniu dwóch poprzednich tortów - wystarczyło upiec dodatkowy biszkopt.  I w ten sposób uszczęśliwiłam moją kochaną szarańczę (czytaj: moje dzieci i ukochany mężuś). :))




 Tort zamówiony przez grupę młodzieży - przyjaciół mojej córki dla ich wspólnego kumpla.




Ten ekspresowy tort zrobiłam dla mojej córci w 2 godziny (od wyciągnięcia miksera po zrobienie zdjęcia), w dodatku po nocy spędzonej w autobusie. Z Warszawy do Nysy autobus jedzie 7 godzin!!! Masakra. Jak na takie warunki uważam, że poszło mi nieźle. Ważne, że wszystkim smakował i moja (prawie dorosła) córunia  była szczęśliwa.



 Ostatni na dzisiejszej liście jest torcik zrobiony na bierzmowanie naszego sąsiada.





0 komentarze:

Prześlij komentarz