Muffinki na białkach z jabłkami


W szale kuchennych bitew sobotnich upiekłam jeszcze muffinki na białkach, które mi zostały po zrobieniu kremu serowego. Dodatek tartych jabłek sprawił, że ciasto jest wilgotne i zachowuje świeżość nawet po 2 dniach leżenia na talerzyku (ostały się 2 i dzisiaj spróbowałam). Część podarowałam sąsiadce, z którą też (podobnie jak z moimi teściami) mamy swój rytuał. Zaczęło się od tego, że jak jej zaniosłam kawałek ciasta, czy innych słodkości do spróbowania, to nie oddawała mi naczynia pustego. Choćby miała położyć kilka pomidorów, talerzyk wracał zawsze pełny. No i stało się to naszą tradycją. Więc koszyczek, który przyszedł do nas z brzoskwiniami od sąsiadki, wrócił do niej z muffinkami jabłkowymi.

jabłkowe muffinki:


2 białka
1 1/2 szklanki mąki
4 łyżki oleju
1/2 szklanki cukru
1 szklanka maślanki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki cynamonu
2  małe, obrane i starte jabłka


Mokre składniki mieszamy w jednej misce, a suche w drugiej. Mieszamy razem i na koniec dodajemy starte jabłka. Napełniamy papilotki do 3/4 wysokości, bo nie rosną zbyt bardzo. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!

1 komentarze:

Kamila pisze...
2 października 2013 08:13

Ależ Ty pracowita jesteś, tyle babeczek upiec w ostatnim czasie to nie lada wyczyn. U nas wciąż króluje ciasto drożdżowe, rogaliki i bułeczki maślane wg Twoich przepisów. Chyba nasz dom tak, jak Wasz, przeżywa nalot szarańczy :D Wszystko znika błyskawicznie i jeszcze słyszę głos: Głodny(a) jestem...

Prześlij komentarz