Tort - podziękowanie

Wczoraj skończyliśmy remont, który robiliśmy w mieszkaniu na wynajem. Poprzedni lokatorzy uciekli i zostawili nam zdemolowane i zadłużone mieszkanie. Masakra! Spędziłam tam półtora tygodnia razem z moją ukochaną teściową, doprowadzając je do stanu użyteczności. Malowaliśmy, skrobaliśmy, tapetowaliśmy, praliśmy, myliśmy.... po 13 godzin dziennie. Wracaliśmy do domu się przespać i rano od nowa. Wczoraj razem z moim córciami "dokonałyśmy" ostatecznych czynności -  prania wykładziny w dużym pokoju - choć ja już wcześniej poświęciłam 11 godzin, aby urządzeniem na parę odkazić i oczyścić najbrudniejsze jej fragmenty. Udało się i jutro już ma ktoś przyjść oglądać.
Nie wiedziałam jak podziękować mamie za pomoc w remoncie, więc postanowiłam zrobić to, co umiem najlepiej - tort!. Upiekłam lekki cytrynowy torcik i obłożyłam go kremem tortowym, a na wierzchu napisałam w różnych językach słowo DZIĘKUJĘ. A żeby było jeszcze ciekawiej postanowiliśmy z mężusiem podrzucić im ten tort do lodówki jak ich nie będzie w domu. Poczekaliśmy aż pojadą do kościoła i zawieźliśmy im tort - sami się przez to spóźniliśmy na nabożeństwo, ale co tam! Niespodzianka się udała i to najważniejsze.. no i jeszcze to, że torcik smakował, o czym zapewniał mnie mój teść.



0 komentarze:

Prześlij komentarz