Szarlotka

Jutro jesteśmy zaproszeni na obiadek do rodziców mężusiowatego. Mamy taki mały zjazd rodzinny, przyjeżdża jeszcze siostra mojego mężusia z rodzinką ( też mają czwórkę dzieci), więc licząc rodziców i babcię jutro na obiedzie będzie nas 15 osób.Obiecałam, że upiekę jakieś ciasto na deser. Pod naciskiem mojego mężusia - amatora ciast z jabłkami - postanowiłam upiec szarlotkę. Pyszna zarówno zaraz po upieczeniu  - jest wtedy krucha i sypka, jak i  na drugi dzień kiedy nabiera wilgoci o nadzienia jabłkowego. Wprawdzie ja zaraz udaję się na nocną zmianę do pracy i prawdopodobnie będę jak zombie przez cały jutrzejszy dzień, ale przynajmniej nie muszę gotować obiadu. Nie powiem, rodzinka pomaga mi, ale do gotowania nikt się nie garnie. No oprócz mężusia i jego stałego makaronowego repertuaru, więc pewnie w poniedziałek zaserwuje wszystkim sosik z makaronem


szarlotka:


600 g mąki
500 g margaryny
200 g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
6 żółtek
2 kg jabłek
1 łyżka cynamonu
cukier puder
tłuszcz i bułka tarta do formy

Z mąki z proszkiem, margaryny cukru i żółtek zagniatamy kruche ciasto i wkładamy do lodówki. Jabłka obieramy i ścieramy na tarce. Podsmażamy w garnku z cynamonem, aż zmiękną. Blaszkę smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tarta lub wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto dzielimy na 2 części. Jedną wałkujemy na spód, na to dajemy 3 łyżki bułki tartej ( żeby wchłonęła nadmiar wilgoci z jabłek), potem jabłka i drugą część ciasta. Nakłuwamy widelcem całe ciasto i wkładamy do piekarnika. Pieczemy około 40 minut w 190 stopniach. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!

2 komentarze:

Kamila pisze...
7 października 2013 00:50

Czy zamiast margaryny można dodać do ciasta masło?

Unknown pisze...
7 października 2013 03:35

Jak najbardziej! Pewnie będzie jeszcze lepsze. :)

Prześlij komentarz