Pomarańczowa babka z miodem

Przygotowania świąteczne wpędziły mnie do łóżka. Dosłownie - odchorowałam nawał pracy, jaki miałam przed świętami kuracją antybiotykową i niemocą totalną. Dopiero dzisiaj polepszyło mi się na tyle, że zaczęłam krzątać się po kuchni. Postanowiłam upiec babkę. Nie jest to wypiek, który kocha mój mężusiowaty, stąd rzadko gości na naszym stole. Mężuś jednak wyjechał na szkolenie, więc "hulaj dusza piekła nie ma" :) a jest pyszna babeczka pomarańczowa. Naprawdę pyszna i wilgotna i baaardzo mocno pomarańczowa. Dzieciakom będzie smakować.


2 średnie pomarańcze ( ok. 200 g jedna, czyli ok 400 g)
1/2 szklanki oleju
1/2 szklanki miodu
1 1/2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka
cukier puder do posypania

Pomarańcze zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia wody. Potem odlewamy wodę i kroimy je na mniejsze kawałki. Miksujemy blenderem na pulpę razem z olejem. Dodajemy jajka i miód i porządnie mieszamy a na koniec dajemy mąkę w proszkiem do pieczenia. Form z kominkiem obficie smarujemy masłem lub margaryną i posypujemy mąką. Wlewamy ciasto i pieczemy w 180 stopniach przez około 40 minut ( do suchego patyczka). Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!

0 komentarze:

Prześlij komentarz