Orange curd - czyli angielski krem 

pomarańczowy

To pomarańczowe cudo chodziło za mną już od jakiegoś czasu i nadszedł ten moment, aby poznać ten aksamitny smak. Krem zrobiłam do tortu dla mojego sąsiada, który przejechał 1000 km, aby świętować urodziny i Dzień Kobiet ze swoją żoną. To jest miłość... Tort był pomarańczowy po trzykroć: i krem i biszkopt i bita śmietana były pomarańczowe. jednak nie udało mi się zrobić zdjęcia tortu, więc będę musiała powtórzyć ten wypiek, a warto bo był udany. Dziś więc tylko krem pomarańczowy, który możecie wykorzystać zarówno do tortu jak i do innych ciast. Krem jest aksamitny i delikatny. Nie za słodki i idealnie pomarańczowy - niebo w gębie!

 orange curd:

3 duże jajka
75 g  dobrej jakości masła
75 g cukru
125 ml soku wyciśniętego z pomarańczy ( 1-2 sztuki)
otarta skórka z jednej pomarańczy


Masło roztapiamy w garnku z grubym dnem. Dodajemy resztę składników i na malusieńkim ogniu 
(a najlepiej w kąpieli wodnej) ubijamy gęsty krem przez kilkanaście minut. Schładzamy w lodówce i przekładamy ciasto lub smarujemy naleśniki, grzanki lub wyjadamy łyżką ze słoika. :)
Smacznego!

 



0 komentarze:

Prześlij komentarz