Tort czekoladowy

Na wizytę u babci, do której jeździmy zawsze 1 listopada, upiekłam tort czekoladowy. Pojechaliśmy najpierw na grób mojego taty, dziadka i pradziadków i pozapalaliśmy znicze. Chłopaki mieli radochę z zapalania - mali piromani nam rosną. Wdali się w tatę i mamę! Chodzenie na cmentarz kiedy dosłownie "płonie" uprawialiśmy dosłownie corocznie. :) Mam nadzieję, że nie będą wpadać na takie szalone pomysły jak rodzice...
Tort upiekłam z przepisu "Bosonogiej Contessy" z telewizji. Mocno kakaowy z czekoladą i dodatkiem świeżo parzonej kawy.. mniam.. W czwartek upiekłam sobie ciasto, a w piątek rano przełożyłam kremem. Kubuś u babci wciął aż trzy kawałki.




ciasto czekoladowe:


1 3/4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
3/4 szklanki ciemnego kakao
1 szklanka maślanki
2 jajka
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki płaskie proszku do pieczenia
2 łyżeczki płaskie sody oczyszczonej
200 ml kawy - gorącej

Mokre składniki mieszamy w misce od miksera, suche w osobnej misce. Dodajemy suche do mokrych i miksujemy na gładka masę. Pod koniec cienką strużką wlewamy kawę. Wlewamy do dwóch tortownic wyłożonych papierem do pieczenia i pieczemy około 30 minut w 180 stopniach.

masa czekoladowa:


250 g masła
175 g czekolady
2 łyżki wody gorącej+łyżeczka kawy rozpuszczalnej

Masło ubijamy mikserem na puch, po czym dodajemy roztopioną i wystudzoną czekoladę i kawę rozpuszczoną w 2 łyżkach wody. Gotowym kremem przekłądamy tort i ozdabiamy według uznania.
Smacznego!

0 komentarze:

Prześlij komentarz