Tort cytrynowy
Wczoraj ugościłam naszych przyjaciół torcikiem cytrynowym, w sam raz na letnie desery - lekki i kwaskowaty. Spędziliśmy wspólnie wieczór rozmawiając i śmiejąc się oraz wspominając nasze chorwackie wakacje. Humory dopisywały i nie zmąciło ich nawet szukanie o 21.00 moich synków po całym osiedlu... szaleją oj szaleją... Szlaban na bajeczki i komputer! Mężusiowaty kończy właśnie urlop... szkoda, fajnie jest mieć go w domku przez cały dzień. Super są wtedy niespieszne poranki, wspólne kawki i śniadanka, wspólne wyjazdy rowerem na zakupy. Nawet ostatnie wspólne remontowanie łazienki też było fajne... Więc ten torcik to takie pożegnanie sezonu urlopowego mężusiowatego... teraz zostają nam wspólne popołudnia i weekendy.biszkopt cytrynowy:
6 jajek1 szklanka cukru
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
1 szklanka mąki
2 kisiele cytrynowe
Białka ubijamy z cukrem, żółtka mieszamy z proszkiem, octem i jedną łyżka oleju i odstawiamy do wyrośnięcia. Wyrośnięte żółtka dodajemy do ubitych białek i delikatnie mieszamy, potem dodajemy przesianą mąkę i kisiele cytrynowe (proszek). Na koniec dodajemy olej i wylewamy do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułka tartą tortownicy. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach.
masa cytrynowa:
2 budynie śmietankowesok z jednej cytryny
2 łyżki miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
Budynie ugotować w połowie podanej ilości wody i ostudzić. Dodać pozostałe składniki i zmiksować na gładką masę.
Biszkopt dzielimy na trzy części, nasączamy wodą z cytryną i przekładamy kremem. Ja dodatkowo ozdobiłam mój torcik kremem śmietankowym Dr. Oetkera i galaretką cytrynową.
Smacznego!
2 komentarze:
Bardzo ładne zdjęcia, aż chciałoby się tam z Wami być i zajadać ten pyszny torcik...A nawet na kawunię bym się skusiła, choć do kawoszy nie należę. :)
Gosiunia też do kawoszy nie należy a u nas kawkę piła... taka już u nas kawkowa atmosfera. A na torcik zapraszam. Dzisiaj sprawdzałam ile jest kilometrów od Nysy do waszej miejscowości... i wiesz ile? 517!
Prześlij komentarz