Dni Twierdzy Nysa
Dzisiaj w Nysie odbyły się po raz 13-ty obchody dni twierdzy Nysa. Przez trzy dni nasze miasto "okupują" wojska z czasów Napoleona. Punktem kulminacyjnym obchodów jest Bitwa o Nysę - rekonstrukcja bitwy z 1807 roku, kiedy to wojska napoleońskie zmusiły do kapitulacji prusaków, w których rękach była wtedy Nysa. W tym roku niestety do rekonstrukcji bitwy nie doszło z powodu cięć budżetowych w kasie miejskiej, ale i tak impreza znakomita i towarzystwo wojskowe dopisało. Zazwyczaj zjeżdżają się miłośnicy "wojskowych przebieranek" z całej Europy, w tym roku byli tylko z Polski i Czech. Na początku był przemarsz wojsk ulicami miasta...Potem każdy regiment ustawiał się na rynku, gdzie miała miejsce prezentacja i przekazanie władzy pani burmistrz.....
Następnie oddano salwy honorowe, każdy regiment po kolej ładowali broń i wystrzeliwali salwy. Huku i dymu było co nie miara... ku uciesze moich małych synków...
Na całym rynku widać było obozujące wojska, pasące się konie i mnóstwo odpustowych straganów i sprzedawców wszelakiego jadła.
W godzinach popołudniowych miała się odbyć jeszcze potyczka na rynku a na fortach inscenizacja pt: "Wybuchowe imieniny komendanta", jednak my już pojechaliśmy, bo upał był nieznośny...
Pojechaliśmy jeszcze z chłopcami na chwilkę do wieży ciśnień, którą niedawno wyremontowano i została udostępniona do zwiedzania... widoki niezłe, choć zieleń przesłaniała wszystko. Pierwszy raz żałowałam, że Nysa jest tak zielonym miastem! :)
Tak więc widzicie, że zupełnie nie miałam czasu ani piec ani gotować.. ale postaram się nadrobić to wszystko w przyszłym tygodniu... Do miłego!
2 komentarze:
Ciekawe zdjęcia. Przebierańcy okazali się bardzo dzielni, musiało im być gorąco w tych strojach...
W ogóle fajna impreza była, ale gorąco jak w piekarniku...
Prześlij komentarz