Lembasy - czyli pieczywo elfów
Weekend minął nam pod znakiem lembasów. To inspirowane filmem "Władca pierścieni" pieczywo upiekłam w piątek i chrupaliśmy je do niedzieli. :) Ciekawa propozycja na piesze wycieczki, pikniki, czy wypady za miasto. Po pierwsze: bo są pyszne; po drugie: są lekkie; po trzecie: nie łamią się i nie kruszą; po czwarte: można je zjeść jak normalny chrupki chlebek - na słono i na słodko. Super! Przepis znalazłam na tym blogu. Moim dzieciakom bardzo przypadło do gustu to pieczywo a mojemu mężusiowi i mi przypominały suchary beskidzkie, tylko zamiast kminku maja nasiona chia. Następnym razem zrobię pół porcji z kminkiem. :)
Zrobiłam je w trzech wersjach "mąkowych" - sama pszenna mąka, pół na pół z pełnoziarnistą pszenną i z samej pełnoziarnistej. Moje dzieci i mężuś preferowali dwie pierwsze wersje, a ja pełnoziarnistą.:)
2 szklanki mąki
1/2 szklanki mleka
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki nasion chia ( można dać kminek, albo siemię lniane)
Suche składniki mieszamy w misce i dodajemy mokre. Wyrabiamy elastyczne ciasto, które wałkujemy na grubość 1/2 cm. Kroimy na prostokąty, nacinamy w krzyżyk i pieczemy na papierze około 15-20 minut w 180 stopniach.
Smacznego!
0 komentarze:
Prześlij komentarz