Koniec studiów....
Nieubłagalnie nadszedł ten dzień, kiedy zakończyłam swoją studencką przygodę. Będzie mi brakowało tych wszystkich cudownych ludzi, których poznałam przez ten okres, zarówno wykładowców jak i współtowarzyszy studenckiej doli. Będzie mi brakowało naszych nocnych pokojowych rozmów w akademiku, wspólnego zakuwania na stołówce, imprezek z wszelakich okazji (których robiliśmy bez liku!), rozmów na poważne i niepoważne tematy. Będzie mi was brakowało, kochani przyjaciele.... Zawsze będziecie w moim sercu. To był ostatni dzień, który spędziliśmy we wspólnym gronie... Niech Was Bóg błogosławi.
4 komentarze:
Ewuś! Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Ważne że zostają miłe wspomnienia. Gratulacje!
to prawda...
A poza tym pozostają przyjaciele... Wiesz z czego się cieszę? Że na tej uczelni poznałam Ciebie i wielu innych wspaniałych ludzi.I moim marzeniem jest by te przyjaźnie, znajomości nie zerwały się, ale wciąż trwały.
Ja też się cieszę, że Cię poznałam i Twoją śliczną Marysię - całuski...
Prześlij komentarz