Torcik od siostrzyczki dla siostrzyczki
Moja kochana mamusia mieszka w USA i poprosiła mnie, żebym zrobiła tort dla jej młodszej siostrzyczki (mieszkającej w tak jak ja w Nysie) na urodziny. Zrobiłam brzoskwiniowy torcik z masą śmietanową i wianuszkiem z biszkoptów cukrowych. Napisałam "słodką" siostrzyczkową sentencję, ale zjadłam jedna literkę!! Masakra, najgorsze, że już nie miałam miejsca, żeby wcisnąć brakujący element. No to klops. Moja córcia mnie pocieszała mówiąc, że nie widać. Ona sama zresztą nie zauważyła, tylko mój spostrzegawczy mężuś - co się wycwanił na literówkach, kiedy tłumaczył książki. Przeprosiłam ciocię za moją pomyłkę, ale ona i tak była zachwycona i wzruszona, że siostrzyczka zrobiła jej taką niespodziankę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz