Syrop z pigwy

Od jakichś 2 tygodni w naszym domu niepodzielnie króluje jaśnie panienka Pigwa. Pachnie obłędnie w całym mieszkaniu a w skrzyneczkach piętrzą złociste, włochate owoce. A całe to zamieszanie pigwowe zaczęło się 2 lata temu, kiedy dostaliśmy od kogoś ( już nawet nie pamiętam od kogo) małą skrzynkę tych jesiennych owoców. Po internetowych poszukiwaniach znalazłam sposób na ich przetworzenie. Syrop z pigwy. Wyszło pysznie, a mój szanowny małżonek zakochał się w herbacie z syropem z pigwy. Całą zimę dolewał syropu do herbatki i twierdził, że to dzięki pigwie i jego systematycznemu bieganiu wcale nie choruje. Może coś w tym jest. :) Na pewno to zdrowy owoc, pełen witamin i cudownego aromatu. Polecam z całego serca.


1 kg pigwy
700 g cukru

Pigwę dokładnie myjemy i dzielimy na ćwiartki. Wyciągamy gniazda nasienne i szatkujemy na cieniutkie plasterki. Najlepiej użyć do tego szatkownicy. W wyparzonej misce układamy warstwę pigwy i warstwę cukru, kończąc warstwą cukru. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 12 godzin. Zlewamy sok i podgrzewamy. Wlewamy do wyparzonych słoików i odwracamy dnem do góry. Przechowywujemy w ciemnym i chłodnym miejscu.
Smacznego!

0 komentarze:

Prześlij komentarz